Masa – orzechy i daktyle moczyłam w bardzo ciepłej wodzie ok 20 min żeby były miękkie (najlepiej orzechy wymoczyć 12h). Odlałąm wodę i przerzuciłam wymoczone bakalie miski (można użyć rozdrabniacza jeśli macie spory o dobrej mocy). Dorzuciłam pozostałe składniki masy i wszystko zblendowałam do jednolitej konsystencji. Masę odstawiłam na czas przygotowania kremu do lodówki.
Krem – do rozdrabniacza wrzuciłąm wymoczone daktyle ireszte skłądników kremu bez mleczka kokosowego, zblendowałam całość. Mleczko dodawałam powoli żeby rozrzedzić krem do pożądanej konsystencji. W przepisie do kremu były jeszcze 2 żółtka, ale o nich zapomniałam 😛 Więc jak kto woli 😉 Krem na chwile do zamrażarnika.
Ciasto na masę wyciągnęłam z lodówki, na spód od małej tortownicy położyłam folię, spryskałam ją olejem i rozsypałam wiórki kokosowe. Z połowy masy ulepiłam kulkę i rękoma ułormowałam z niej dno ciasta. Na masę wyłożyłam owoce mrożone i na nie – druga część ciasta. Teraz przechodzimy do kremu 🙂 Rozsmarowałam go na całym cieście nożem. Na górę poszły jeszcze owoce i kawałki surowego, kruszonego kakao (można zetrzeć kostkę gorzkiej czekolady). Ciacho do zamrażarnika na 2h i gotowe 😉 Przed jedzeniem wato przełożyć na godzine do lodówki, żeby nie było zbyt zamarznięte ;))