Ubijamy białka. Dodajemy żółtka, pół łyżeczki erytrolu, łyżeczkę oleju kokosowego (najlepiej wcześniej rozpuścić), sodę, łyżkę gęstego mleczka kokosowego lub śmietanki lub jogurtu kokosowego marki Harvest Moon (np. z Epi) i delikatnie chwilkę miksujemy. Na koniec dodajemy kilka malin i mąkę – 2 łyżki i mieszamy delikatnie szpatułką. Jeżeli masa jest za rzadka – jeszcze jedna łyżka (masa gęstnieje po chwili!).
Rozgrzewamy olej kokosowy na patelni i smażymy pancake. Ja zrobiłam 2 duże. Mój patent na puszyste placki jest taki – wykładam cienką warstwę ciasta i smażę chwilkę aż delikatnie zetną się boki. Wówczas dokładam na górę koleją porcję – dzięki temu placki się nie rozlewają 😉 Przykrywam pokrywką i smażę na małym ogniu.
Garść malin zblendowałam z odrobiną erytrolu i mleka roślinnego lub wody (polewa). Erytrol zmieliłam/zblendowałam na cukier puder.
Pancake na talerz, na to cukier puder z erytrolu, polewa malinowa, u mnie jeszcze jogurt kokosowy, malinki, kostka startej czekolady i mięta.
VOILA!!