Banalnie proste. Wymieszajcie wszystkie skłądniki na donuty. Słodzidła tyle, aby miały dla was odpowiednią słodycz. Ja wymieszałam wszystko najpierw łyżką, później ręką.
Ulepiłam kulki z ciasta. Ułożyłam je na papierze do pieczenia wysmarowanym olejem koko, ręką lekko je rozgniotłam, spłaszczyłam i małym kieliszkiem wyciełam dziurkę w środku (w kilku zrobiłam to nożem). Ciacha w tej formie lecą do pieca 20-25 min 160 stopni 😉
W tym czasie przygotuj czekoladę – rozpuść ją w kąpieli wodnej lub na bardzo małym ogniu w rondelku dolewając wody i mieszając. Czekoladą polałam upieczone już donuty, na to wiórki, migdały i posypka i do lodówy na ok 20-30 min aby czekolada stężała 🙂 Donuty nie przypominają klasycznych, miękkich, są raczej kruche, ale równie pyszne! 😉